News
OBCHODY 187. ROCZNICY BITWY POD STOCZKIEM
26.02.2018
W niedzielę 25.02.2018 r. w Stoczku Łukowskim miały miejsce uroczystości z okazji 187. rocznicy Bitwy pod Stoczkiem. Wzięli w nich udział przedstawiciele lokalnej społeczności (radni, kierownicy jednostek organizacyjnych Miasta i Gminy Stoczek Łukowski, uczniowie, rodzice, kombatanci) oraz zaproszeni goście: m.in. wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk, przedstawiciele senatora Stanisława Gogacza oraz Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie - p. Leszek Świętochowski i p. Małgorzata Bogusz. Gminę Stoczek Łukowski reprezentował wójt p. Marek Czub oraz przewodniczący Rady Gminy Stoczek Łukowski p. Witold Dadacz. Miasto Stoczek Łukowski reprezentował burmistrz Stoczka Ireneusz Szczepanik oraz przewodniczący Rady Miasta w Stoczku Łukowskim Artur Piskorz. Uroczysta Msza św. poprzedzona była montażem słowno-muzycznym w wykonaniu uczniów Zespołu Oświatowego w Stoczku Łukowski. Szczególne wrażenie na zgromadzonych zrobiły wiersze napisane przez uczniów opowiadające o miłości do Małej Ojczyzny.
Po nabożeństwie wszyscy zebrali się na placu T. Kościuszki przy pomniku generała J. Dwernickiego, gdzie poszczególne delegacje złożyły kwiaty.
Następnie glos zabrali lokalni politycy i samorządowcy. Na zakończenie uroczystości została wystrzelona salwa z armaty, będącej repliką rosyjskich dział, przez przedstawicieli Stowarzyszenia IKS działającego w Stoczku Łukowskim.
Z kart historii…
Dn. 14.02.1831 r. odbyła się w Zgórznicy koło Stoczka Łukowskiego pierwsza zwycięska bitwa powstania listopadowego. O wydarzeniu tym mówili wszyscy Polacy, bo "wlana została otucha w ich serca, poprawiła nastroje".
Bitwa pod Stoczkiem rozegrana została 14 lutego 1831 między dywizją jazdy Józefa Dwernickiego a rosyjską dywizją strzelców konnych Fiodora Geismara.
Przed bitwą
12 lutego 1831 prowadzący swą dywizję na Wołyń w celu wywołania tam powstania, gen. Józef Dwernicki dowiedział się o obozowiskach rosyjskich w Róży i Łukowie i postanowił je niespodziewanie zaatakować. Wobec wzięcia do niewoli przez kozaków polskiego żołnierza i wyjawienia przez niego zamiarów Dwernickiego, plan zawiódł. Geismar bez zwłoki skoncentrował swe oddziały i wyruszył do Seroczyna. Dwernicki 13 lutego 1831 wyruszył również do Seroczyna lecz postanowił iść przez Stoczek. Zastał miasto opuszczone i stało się oczywiste, że trzeba szykować się do bitwy.
Dwernicki ustawił swoje wojsko na północnym krańcu miasta. 6 szwadronów jazdy blokowało drogę do Seroczyna drugie tyle stanęło na drodze do Toczysk. Armaty ustawiono w centrum, aby mogły razić w obydwa kierunki. Piechota stanęła w czworobokach obok dział, aby chronić je przed atakiem jazdy. Geismar chcąc okrążyć i zniszczyć doszczętnie wojsko polskie postanowił zaatakować z dwóch stron. Wysłał gen. Paszkowa z 950 ludźmi oraz 4 działami by uderzył od strony Seroczyna i związał Polaków. Idący od strony Toczysk oddział Geismara z 6 działami miał dobić dywizję Dwernickiego. Z powodu wąskiego leśnego konduktu wojsko Paszkowa musiało poruszać się trójkami, a w szyk bojowy rozwijało się już pod ogniem polskich dział. Oddziały stały na przeciw siebie na niewielkich wzniesieniach, a szarże pod górę rzadko dawały spodziewany efekt.
Zagłada kolumny Paszkowa
Rozpoczął się pojedynek artyleryjski, jednak polskie 3 funtowe armaty nie miały szans w starciu z 6-o i 10-o funtowymi działami Rosjan. Straszliwe skutki ognia rosyjskich armat odczuła na sobie polska piechota. Aby nie narażać wojska na niepotrzebne straty, gen.Dwernicki rozkazał mjr. Russjanowi zaatakować kolumnę Paszkowa. Dowodzący atakowanym dywizjonem oficer popełnił błąd i zamiast uderzyć z wzniesienia na pędzących ułanów rozkazał oddać salwę z karabinków.
Przyjęcie szarży w miejscu zaważyło nad losem rosyjskiego dywizjonu. Trakt do Seroczyna był zablokowany przez wysypujący się stamtąd kolejny dywizjon jazdy. Wielu rosyjskich kawalerzystów utopiło się w stawie u brzegów Świdra.
Szarża na Geismara
Zagładzie Paszkowa Geismar mógł się tylko przyglądać, ponieważ jego siły dopiero rozwijały się w linie bojową. Dwernicki nie tracąc czasu rozkazał uderzyć 4 szwadronom jazdy, lecz ogień kartaczy i salwy karabinowe odrzuciły Polaków. Wtedy do walki rzucił się sam Dwernicki prowadząc oddział krakusów. To wystarczyło do zmiecenia Rosjan. I tak samo jak wcześniej odwrót utrudniał wąski leśny kondukt z którego wysypywał się kolejny dywizjon jazdy. Kto nie zawrócił konia ginął od polskiej szabli. Rosjanie uciekali tratując kanonierów próbujących ratować działa. Bitwa w końcowej fazie przerodziła się w serię potyczek dragonów i Kozaków z ułanami, przez których byli otaczani i wycinani. Ułani polscy odegrali istotną rolę w bitwie, ponieważ dzięki swym szybkim i zwinnym koniom, lżejszemu ekwipunkowi i długim lancom mogli bezproblemowo przełamać ciężkozbrojnych i mało zwrotnych dragonów.
Podsumowanie
Bitwa pod Stoczkiem oprócz poprawienia nastrojów w całym Królestwie nie miała znaczenia ani strategicznego ani taktycznego. O zwycięstwie Polaków zdecydowało zlekceważenie polskiej kawalerii, brak zgrania rosyjskich kolumn, nie sprawdzenie warunków terenowych które zmusiły do natychmiastowego przyjęcia bitwy bez rozwinięcia swych sił. Ukazała się też mała zwrotność i marne wyszkolenie rosyjskiej kawalerii kontrastująca z nieźle wyszkoloną i bardzo dobrze dowodzoną kawalerią polską. W bitwie ukazał się talent dowódczy Dwernickiego, który był jednym z nielicznych (obok m.in. gen. Ignacego Prądzyńskiego) generałów wierzących w zwycięstwo z Rosją. Mimo, iż miał do dyspozycji dwukrotnie mniej żołnierzy, udało mu się pokonać Rosjan.
Pamięć bitwy pod Stoczkiem jest żywa w polskiej tradycji narodowej. Mówi się o niej m.in. w wierszach Gdy naród do boju Gustawa Ehrenberga i Grzmią pod Stoczkiem armaty Wincentego Pola. Wiersze te funkcjonują jako znane pieśni patriotyczne.
Bitwa pod Stoczkiem jest wymieniania wśród 15 najważniejszych wydarzeń Lubelszczyzny, wśród wydarzeń takich, jak Unia Lubelska.