News
PREMIERA SPEKTAKLU „DŁUG MAĆKA”
12.02.2016
„Od baby wszystko zło na świecie…” tak mówił tytułowy Znachor z filmu w reżyserii Jerzego Hoffmana. Zawsze wzdrygam się słysząc te słowa,ale choćbyśmy my kobiety buntowały się zawsze przeciwko takim stwierdzeniom to i tak mam wrażenie, że literatura i film sprzysięgły się przeciwko nam.
Kiedy szukałam inspiracji do nowego przedstawienia i przeglądałam opowieści Oskara Kolberga, okazało się, że większość z nich traktuje o okropnych wrednych żonach, które gnębią swoich biednych mężów i cóż… poddałam się. Spektakl „Dług Maćka”,który miał swoją premierę 7 lutego w sali MOK w Stoczku łukowskim opowiadał właśnie o takich jak się okazuje „typowych” przypadkach.
Maciejowa (w której rolę wcieliła się żywiołowa Joanna Mączka), słynąca z ciętego języka, nie dba o swego Maćka, plotkuje, kłóci się z sąsiadami i biega do księdza ale z pewnością nie po by się wyspowiadać ale po to by opowiadać o rzekomych występkach innych mieszkańców wsi. Maciej (Zbyszek Łubkowski), chłop biedny ale uczciwy, z cierpliwością znosi wszystkie upokorzenia ze strony żony, jedyną pociechą dla niego są dobre stosunki z sąsiadami i słabość do mocniejszych trunków. Jacentowa (którą zagrała Dorota Traczyk) temperamentem nie odbiega zbytnio od Maciejowej ale uchodzi za dobra żonę i gospodynię. Niestety jest bardzo chytra i ani myśli podzielić się mieszkańcami wsi znalezionym w obejściu skarbem. Jacenty (Piotr Poźniak), chłop zaradny i uczciwy nie stroniący od dobrej okowity z wyraźnym sentymentem do ….kobiet o wydatnych kształtach. Mężczyźni żaląc się sobie nawzajem z niedogodności życia codziennego, znajdują wreszcie sposób jak ukarać Maciejowąza jej podły charakter a Jacentową za jej skąpstwo.
Ważnymi postaciami spektaklu są też przedstawiciele wsi cieszący się uznaniem i szacunkiem. Ksiądz dobrodziej (Marek Czub) dba o swoją stale błądzącą trzodę i nie szczędzi im swoich gorzkich słów. Ksiądz martwi się także o miejscową świątynię wymagającą remontu. Wójt,o którym śmiało rzec można że „z niejednego pieca chleb jadł” (którego z iście urzędową powagą zagrał Tadeusz Kruk) i jego usłużnysekretarz,wszędobylski zagorzały abstynent Jędrzej (Robert Pazura) jako ludzie na urzędzie także martwią się o mieszkańców ale chyba jeszcze bardziej o stan gminnej kasy.
W opowieści pojawiają się także zbójowie,: notoryczny jąkała (Michał Rosa), silny ale o dziwo bogobojny drab (Michał Kobojek), doskonale zorientowany w okolicznej topografii śpiewak (Artur Piskorz) oraz zbój Grzegorz od zadań specjalnych (Wiesław Gajowniczek,) który dla realizacji niecnego planu rabunkowego jest w stanie nawet, choć na szczęście chwilowo, porzucić swoją męską godność. Zbójowieco prawda nie są mistrzami w swoim fachu i rabowanie nie jest niestety ich mocną stroną ale zdobyli niezwykle cenną informację, która na szczęście zadowoliła ich srogiego i przebiegłegoprzywódcę Mściwoja(którego z „herodowym” zacięciem zagrał Marek Gastołek).
Postacie może niedzisiejsze ale wątki jak najbardziej aktualne. Przestrzegamy jednak przed nadmierną gorliwością w poszukiwaniu analogii w naszym codziennym życiu bo powtarzając za Jacentym: „…sąsiedzie czy nam się naprawdę źle wiedzie ?”
Bardzo dziękujemy kapeli w składzie: Wiesław Bogusz (akordeon), Zbigniew Mańkowski (skrzypce), Krzysztof Błażejczyk (akordeon) oraz Mateusz Piskorz (bęben) za oprawę muzyczną, która była niezwykle ważnym dopełnieniem najważniejszych wątków w przedstawieniu.
Bardzo dziękujemy także publiczności za wszystkie ciepłe i serdeczne słowa po spektaklu i zapraszamy na kolejne przedstawienia już wkrótce 21 i 28 lutego.
Iwona Gastołek
Zdjęcia: Fotografia Naturalna , Reportażowa - Adam Urbanek